Pierniczki niewątpliwie kojarzą się nam ze świętami, specyficzny zapach, wspaniały smak.. Dodatkowym atutem przygotowania tych specjałów jest fakt, że w przedświątecznej gorączce przygotowań można się doskonale odstresować : ) Dekorowanie pierniczków mimo iż długotrwałe i wymagające skupienia jest świetną formą nie tylko spędzenia czasu z dziećmi, ale również sposobem relaksu i wyciszenia. Przy takiej ilości pozytywnych aspektów nie można pominąć wypieku bożonarodzeniowych pierniczków : )
Te pierniczki nadają się do spożycia odrazu po przygotowaniu, ale również można je przygotować znacznie wcześniej i w szczelnie zamkniętym pojemniczku przechowywać do świąt. Świeże pierniczki są nieco kruche i nieco miękkie ( z większym naciskiem na kruche), co oczywiście jest też zależne od grubości ciasta. Im pierniczki są grubsze tym są mniej kruche. Dla miłośników mięciutkich pierniczków jest patent z jabłkiem. Do pojemniczka z pierniczkami należy włożyć 2 cząstki świeżego jabłka (można je owinąć ręcznikiem jednorazowym). Jabłuszka nie powinno się kłaść bezpośrednio na pierniczkach. W zależności od tego na ile wcześniej przygotowujemy pierniczki i jak długo będą czekać w pojemniku na święta należy co kilka dni zmienić jabłko na świeże, aby uniknąć jego zapleśnięcia. Pierniczki wchłaniają soki zawarte w jabłku przez co stają się miękkie.
Z podanej przeze mnie porcji wykonałam ok 80 pierniczków różnej wielkości. Połowę polukrowałam odrazu, natomiast te które odłożyłam do pojemniczka w oczekiwaniu na święta zostawiłam bez dekoracji, gdyż lepiej ją wykonać na świeżo.
Takie pierniczki możemy również wykorzystać do udekorowania świątecznego drzewka. Jeśli wykonujemy je z zamiarem powieszenia ich na choince polecam za pomocą np. wykałaczki robić otwory na tasiemkę przed pieczeniem.
Pierniczki:
3 szklanki mąki pszennej
1 opakowanie przyprawy do piernika
1 łyżka kakao
2 jajka
2 łyżeczki sody
2 łyżki śmietany 12% lub 18%
1/4 kostki margaryny
1/4 kostki masła
0,5 szklanki cukru
5 łyżek prawdziwego miodu
szczypta soli
Przygotowanie:
Do rondelka przekładamy masło i margarynę, dodajemy miód oraz cukier – topimy (nie doprowadzając do wrzenia) i dokładnie mieszamy aby cukier i miód się dobrze rozpuścił. Do miski wsypujemy mąkę, kakao i przyprawę do piernika, wbijamy jajka oraz dodajemy sodę oczyszczoną rozrobioną w śmietanie. Stopniowo dolewamy ostudzone masło z miodem i cukrem – wyrabiamy ciasto. Kiedy całość się ładnie połączy wykładamy na blat, szybko zagniatamy, następnie formujemy długi wałek, owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 1-2h. Po tym czasie odcinamy po kawałku ciasta, lekko podsypując wałkujemy niezbyt cienkie ciasto (do 0,5cm) i wykrawamy świąteczne kształty. Pierniczki przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wkładamy do nagrzanego piekarnika i w temp 180* pieczemy 10 minut. Po wyjęciu z blaszki należy chwilę odczekać (gorące pierniki są bardzo miękkie i można je uszkodzić podczas przekładania). Lekko ostudzone pierniczki przekładamy na tacę.
Lukier:
1 białko
1 szklanka + 2 łyżki cukru pudru
ew. barwniki
Jajko wrzucamy do wrzącej wody na 15 sekund, następnie wbijamy białko do miseczki (ta czynność jest istotna z racji tego, że używamy surowego jajka). Białko przez pół minuty przebijamy samym mikserem a następnie stopniowo dosypujemy cukier puder (ciągle miksując). Cukier puder nie musi być przesiany, ale nie powinno być też w nim większych grudek. Jeśli chcemy zabarwić lukier to przekładamy go do mniejszych miseczek i dodajemy barwniki spożywcze, jeśli używamy barwniki płynne i rozrzedzą one nieco lukier to należy dodać jeszcze odrobinę cukru.
Do lukrowania pierniczków najlepiej sprawdzą się specjalne do tego strzykawki z odpowiednimi końcówkami. Ja jednak radziłam sobie domowym sposobem i byłam bardzo zadowolona z łatwości jak i efektów. W woreczku śniadaniowym w jednym z dolnych rogów zrobiłam nożyczkami minimalne odcięcie rogu. Do woreczka nakładałam lukier i bez żadnych problemów mogłam z niego korzystać jak z profesjonalnego rękawa cukierniczego.